lis 12 2003

Ach te cycuszki


Komentarze: 3

 Moja milosc sie odchudza. Jako ze ma tycke(a nawet bardziej niz tycke) rubensowskie ksztalty to czasem ja mecze z tego powodu. Ten kto czytal wczesniejsze notki, wie juz, ze w nasz zwiazek tryska humorem i ze kazda okazja jest dobra zeby sobie powrzucac. I dlatego nawet chwile, kiedy sie do siebie tulimy i wydaje sie, ze nic sie nei stanie, sa okazja dla naszej(czesciej mojej) radosnej tworczosci. Sytuacja wyglada mniej wiecej tak: Lezymy pod kolderka...swiatelko juz zgaslo...ukladamy sie w pozycji krzeselka, gdzie ona lezy przede mna...ja ja obejmuje...lape za brzuch i mowie:

Ja: Uwielbiam twoje cycuszki. Ona: To nie cycuszki! to brzuch!! Ja: Wybacz, jedno i drugie takie duze...

Jedno musze jej przyznac. Poszla do lekarza, placi ponad 100zl miesiecznie za wizyte, druga wydaje na ziola i chudnie. W pierwszym miesiacu stracila 4kg. Minal miesiac drugi, zbliza sie termin wizyty, zobaczymy co powie doktor. Szczerze trzymam za nia kciuki.

meski-zywot : :
13 listopada 2003, 14:49
ton w jakim wypowiadam takie slowa jest zawsze radosny i nie ma zadnych niejasnosci. Ona zdaje sobie sprawe ze to sa zarty.
NastawiamSięNaNIE
12 listopada 2003, 20:30
oj jejciu no jak mogłes z tym brzuszkiem he kobietam sie tego nie mówie ale wiem ze ci wybaczyła w takic warunkach to mnie by anwet to niezasmcilo;p
jessica
12 listopada 2003, 09:12
oj juz nie przesadzaj napewno nie jest taka gruba :)

Dodaj komentarz