Behind blue eyes
Komentarze: 0
W nocy przezywalem ciezkie chwile, kiedy moje kochanie poplakiwalo sobie z drugiej strony kabla a ja nie mialem jak jej pomoc. Pewnie nawet gdyby byla obok mnie nie mialbym wplywu na to, ale nie widzac jej i nie wiedzac co jej jest czulem sie bezsilny jak dziecko.
Do tej pory, przez blisko poltora roku naszego zwiazku, jej placz jest nadal dla mnie czyms nowym. Bo tych lez niewiele widzialem.
Dwa, moze trzy raz plakala z mojej winy(alkohol czynil ze mnie chama)...kiedy zabila swojego szczura tez poplakiwala...i w lozku pare lez polecialo, ale te wynikaly z czegos innego niz zadanego bolu, fizycznego czy tez psychicznego.
Nie przypominam sobie by moje kochanie plakalo kiedys tak poprostu, z powodu zlego nastroju, czy tez dola ktory pojawil sie nagle niewiadomo skad. I nagle dzisaj w nocy wyszla wlasnie taka sytuacja. Mowila mi ze to przez piosenke Limp Bizkit "behind blue eyes", ale dla mnie nie jest to do konca takie proste. Jesli nawet ta piosenka tak na nia podzialala to wydaje mi sie, ze raczej byl to katalizator, ktory uwolnil z niej wszystkie negatywne emocje ktore odkladaly sie gdzies tam gleboko, w srodku.
A moze faktycznie to tylko piosenka, slowa czy tez muzyka, na nia tak podzialaly, a ja tego nie rozumiem bo jestem facetem. Brzmienie tej ballady jest naprawde smutne, ale nie wyobrazam sobie zeby wywolywalo dolki bez niczego.
Sam pamietam jak kiedys dzialala na mnie piosenka "Zapal swieczke" Dzemu. Kiedy umarl moj ojciec ten uwtor wywolywal lzy w moich oczach. Do tej pory dziala na mnie, bo kiedy go slysze popadam w zadume i staje mi przed oczami twarz mego taty.
A moze faktycznie to tylko piosenka, slowa czy tez muzyka, na nia tak podzialaly, a ja tego nie rozumiem bo jestem facetem.
I nie chce wiecej jej lez, zwlaszcza gdy nie wiem co sie dzieje.
Dodaj komentarz