Archiwum 27 października 2003


paź 27 2003 Zwierzyniec
Komentarze: 0

 Obiecalem mojej lepszej polowie psa. Ma go dostac na swieta> pojedziemy do schroniska i zabierzemy do domciu malego, pachnacego mlekiem szczeniaka. Ciesze sie w tej chwili, ze nie mieszkamy juz razem. Nie ja bede musial z nim wychodzic, nie ja bede musial po nim sprzatac i nie ja bede musial go wyganiac w nocy z lozka. A oto maly fragment naszej rozmowy o psach na gg:

Ona: Chcialabym miec malego pieska...nie za duzego...tak do kolan. Ja: Do moich czy do twoich?  Ona: Do moich...przeca nie wezme wilczycy... Ja: Do swiat droga daleka, nie ma co sie podniecac(dodalem chcac zakonczyc temat) Ona: Jezu...teraz mi to mowisz jak ja sie wlasnie dotykam po sutkach? Ja: Tak wlasnie, schowaj cycki i sie uspokoj...

 Spontaniczna obietnica wyszla nam na dobre. Bo w weekend nie bylo zbyt wesolo. Ostatnie wspolne wyjscia na miasto nam nie sluza, bo zazwyczaj dochodzi wtedy miedzy nami do spiec.

 Swoja droga to bedzie kolejne zwierzatko, ktore ode mnie dostanie. Rok temu przynioslem do domu malego szczurka. Tak profilaktycznie, zeby uspic jej instynkty macierzynskie. Zwierz wytrzymal pol roku. Zginal zgnieciony w rogowce. Ja gotowalem obiad, ona slala lozko, dzien zapowiadal sie piekny, wiosenny. I nagle jej krzyk i placz zmienil ten dzien w koszmar. Cholerny swiat, jesli juz miala tak zdechnac, to moglem ja ja zabic. Bylo by mniej placzu, slzochania, obiwniania sie...Wieczorem wynioslem trupa i zakopalem go w ogrodku kolo pracy, obok mojego starego pupilka, Luksusa, ktory padl mi dwa lata wczesniej. Teraz w domu jest kolejna szczurzyca (kupiona tego sameg dnia, zaraz po usmierceniu starej), matka 30 mlodych(tyle wyszlo z 2 miotow), ktora na szczescie nie lubi sie chowac w skrzyni lozka. Miejmy nadzieje ze zaprzyjazni sie z psem zanim ten ja zje:)

meski-zywot : :
paź 27 2003 Czas na zmiany.
Komentarze: 0

 Czemu moja dziewczyna ciagle szuka porownan do swojej poprzedniczki? Co jakis czas slysze "a Kinia mogla to, bo Kinia robila tamto" i krewe mnie wtedy zalewa, bo jak mam wytlumaczyc, ze tamta juz dawno odeszla i teraz sie nie liczy? Ja nie szukam porownan do jej bylych facetow. Teraz jestem ja i tyle. Dla mnie sie nie liczy jak ona sie zachowywala z innym, dla mnie jest wazne jak zachowuje sie teraz.

 Faktem jest ze zmienilem swoje podejscie do kobiet od czasu Kini, ale nie widze w tym nic zlego. Zrozumialem, ze bycie zbyt milym na dobre nie wychodzi. Przyznaje i nie zamierzam tego ukrywac ze zachowywalem sie jak dupa. Takie cieple kluchu, ktore kazdej kobiecie by sie chyba znudzily. I ciesze sie, ze rozpadl sie tamten zwiazek(mimo ze to byla tak naprawde pierwsza osoba na ktorej mi zalezalo), bo cios jaki wtedy otrzymalem pomogl mi sie zmienic. Wyszlo mi to tylko na dobre, i tylko teraz musze wysluchiwac ze juz nie jestem taki jak kiedys.

 

meski-zywot : :