Archiwum listopad 2003, strona 1


lis 17 2003 Duma w kieszeni
Komentarze: 3

 Moze bede mial dodatkowa prace...co drugi dzien od 10 do 22. Praca w kafejce, cos co mi odpowiada bardzo bo nie bede musial rezygnowac z dotychczasowej pracy. Moj bejbasek mi to zalatwil dzisaj... u swojego bylego gacha. W srode mam z nim pogadac na ten temat. To bedzie ciezkie wyzwanie bo niespecjalnie trawie tego czlowieka. Mam to gdzies ze sypial wczesniej z moja dziewczyna, ale drazni mnie to, ze przez caly czas kiedy z nia jestem, on nie daje jej spokoju i ciagle wchodzi na drazliwe tematy. Nie podoba mi sie i nigdy tego nie zrozumiem, ze ktos proponuje jej sex(oczywiscie w "zartach"), lub mowi ze jak bedzie mial najblizszy orgazm to bedzie sobie ja wspominal...

 Ja jako facet nie uznaje takich zartow i podchodze do sprawy bardzo ambicjonalnie. Dla mnie to jest zwykly brak szacunku, czy to dla mnie czy to tez dla niej. I nie rozumiem czemu kobiety, nie potrafia stanowczo powiedziec takiemu gachowi zeby sobie darowal i odpuscil.

 NIe tylko ja mam z tym klopot, wiec wiem ze moje zachowanie nie jest czyms nietypowym jak staraja sie mi wmowic kobiety. Nasz wspolny przyjaciel tez nie potrafi przejsc do porzadku dziennego nad tym, ze ktos piesze do jego dziewczyny, ze pomietosilby jej piersi. Tylko nasze dziewczyny mowia, ze to sa takie niegrozne "joki", tak samo jak mowily to kiedy wpadaly ze soba w slinke.

 Dlatego zawsze kiedy slysze,lub dostaje kopie rozmowy na gg od mojego bejbaska, ze on powiedzial jej to i to, krew mnie zalewa i tylko dlatego ze jestem niespotykanie spokojnym czlowiekiem, nie reaguje gwaltowniej. A teraz bede zmuszony z nim pogadac i do tego byc dla niego milym. Jak uslyszalem, musze schowac dume w kieszen i tyle. Pytanie tylko czy ja mam tak glebokie kieszenie.

 

meski-zywot : :
lis 17 2003 Cenzorzy
Komentarze: 2

 Poskakalem sobie troche po tutejszych blogach i trafilem na dwa ktore specjalizuja sie w ocenianiu poczynan innych. Zastanawia mnie kim sa ci ludzie i jakie maja doswiadczenia, ze biora sie za cos tak odpowiedzialnego. Nic o sobie nie pisza tylko jada innych rowno z trawa. Mogliby cos o sobie naskroba...jakie szkoly skonczyli(jesli skonczyli), gdzie pracuja(jesli pracuja) i od jak dawna zajmuja sie czyms takim. Przeciez kazdy oceniany ma prawo miec pewnosc tego, ze ocena bedzie fachowa i ze z uwag cenzora bedzie mozna wyciagnac jakies wnioski, ktore zaowocuja lepszym stylem pisania.

 Mnie wystrczaja oceny moich czytelnikow i fakt ze ktos wogole zaglada tutaj. Nie zyczylbym sobie zeby ktos ocenial moj blog i dzieki temu utrzymywal swoj przy zyciu.

 Zostawmy innych blogowiczow w spokoju a oceny i rankingi zostawmy profesjonalistom.

meski-zywot : :
lis 16 2003 Behind blue eyes
Komentarze: 0

 W nocy przezywalem ciezkie chwile, kiedy moje kochanie poplakiwalo sobie z drugiej strony kabla a ja nie mialem jak jej pomoc. Pewnie nawet gdyby byla obok mnie nie mialbym wplywu na to, ale nie widzac jej i nie wiedzac co jej jest czulem sie bezsilny jak dziecko.

 Do tej pory, przez blisko poltora roku naszego zwiazku, jej placz jest nadal dla mnie czyms nowym. Bo tych lez niewiele widzialem.

Dwa, moze trzy raz plakala z mojej winy(alkohol czynil ze mnie chama)...kiedy zabila swojego szczura tez poplakiwala...i w lozku pare lez polecialo, ale te wynikaly z czegos innego niz zadanego bolu, fizycznego czy tez psychicznego. 

 Nie przypominam sobie by moje kochanie plakalo kiedys tak poprostu, z powodu zlego nastroju, czy tez dola ktory pojawil sie nagle niewiadomo skad. I nagle dzisaj w nocy wyszla wlasnie taka sytuacja. Mowila mi ze to przez piosenke Limp Bizkit "behind blue eyes", ale dla mnie nie jest to do konca takie proste. Jesli nawet ta piosenka tak na nia podzialala to wydaje mi sie, ze raczej byl to katalizator, ktory uwolnil z niej wszystkie negatywne emocje ktore odkladaly sie gdzies tam gleboko, w srodku.

 A  moze faktycznie to tylko piosenka, slowa czy tez muzyka, na nia tak podzialaly, a ja tego nie rozumiem bo jestem facetem. Brzmienie tej ballady jest naprawde smutne, ale nie wyobrazam sobie zeby wywolywalo dolki bez niczego.

 Sam pamietam jak kiedys dzialala na mnie piosenka "Zapal swieczke" Dzemu. Kiedy umarl moj ojciec ten uwtor wywolywal lzy w moich oczach. Do tej pory dziala na mnie, bo kiedy go slysze popadam w zadume i staje mi przed oczami twarz mego taty.

 A  moze faktycznie to tylko piosenka, slowa czy tez muzyka, na nia tak podzialaly, a ja tego nie rozumiem bo jestem facetem.

 I nie chce wiecej jej lez, zwlaszcza gdy nie wiem co sie dzieje.

meski-zywot : :
lis 15 2003 Przeprosiny
Komentarze: 0

 I stalo sie...zabki o sobie przypomnialy. Dawno juz nie mialem takiej jazdy jak wczoraj. Rosnace zabki madrosci doprowadzily do tego, ze bolala mnie cala lewa strona glowy. Dwie pyralginki troche sprawe zalagodzily, ale do pelnego komfortu droga byla daleka. I na co mi te zeby? I tak zaraz sie zepsuja i trzeba bedzie usunac. Zeby bolesci powinny sie nazywac a nie madrosci. Dzisaj juz nie jest tak zle, ale nadal jest male pulsowanie ktore mowi, jestem tutaj i dam ci jeszcze popalic. Doszlo do tego, ze nawet zarty ktore sa moim znakiem rozpoznawczym wczoraj byly nie na miejscu.

 Maly dialog:

Ona: Bede dzisaj miala dla nas niespodzianke Ja: Przyjemna? Ona: Bardziej dla mnie, powiedzmy ze w 70% przyjemna dla mnie, a w 30 dla ciebie. Ja: Przyprowadzisz mi swojego nowego faceta i zakomunikujesz mi, ze mnie zsotawiasz? Ona: Ale to ma byc cos milego. Ja: No przeciez mowie.

Tym razem nie trafilem i bylem zmuszony przepraszac. Nie chcialem, ale kiedy cos mi jest potrafie byc niemily.

 Ta niespodzianka byly przedluzane pazurki. Fajne, lubie u kobiet cos takiego. Tylko jak dla mnie to starta kasy. 100 zl mozna by lepiej spozytkowac, ale wiem ze kobiecie sie nie przetlumaczy i ze panie inaczej patrza na takie sprawy. Dobrze ze narazie udalo mi sie wybic jej z glowy przedluzanie wlosow. Niech same rosna.

 

meski-zywot : :
lis 13 2003 Matka glupich
Komentarze: 0

Pozegnalem wczoraj wieczorem moje dziewcze, obejrzalem do konca mecz i wlaczylem kompa. Pograc mialem do bialego rana, ale kolo 23 dostalem telefon. "Wlaczaj ogrzewanie, rozbieraj lozeczko, za 15 min mam autobus nocny do ciebie", zakomunikowala mi moja polowica. "Impulsik mam", dodala i odlozyla sluchawke.

 Bardzo nie lubie kiedy ona wloczy sie po nocy sama. Ale w tym przypadku nie bylo sensu sie sprzeczac. Poszedlem do pokoju grzecznie rozebralem lozeczko, wlaczylem ogrzewanie(ktorego sam nie uzywam bo mnie niska temperatura nie przeszkadza) i poszedlem na przystanek po mojego hot bejbaska.

 Stojac na przystanku doszedlem do wniosku, ze skoro Polacy wygrali z Wlochami 3-1, to ja zazadam conajmniej 3 goli dla mnie:) U nas zazwyczaj jest tak, ze na jeden moj orgazm przypada kilka jej.  Tylko ze zazwyczaj musze sie zadowolic jednym szczytowaniem, bo ona juz ma dosc i zostawia mnie na lodzie. Szczerze mowiac liczylem na to, ze skoro ma tak wielka potrzebe, to tym razem i ja zdaze sie zmeczyc. Nadzieja jest jednak matka glupich. Tradycyjnie juz moje kochanie nie umialo sie powstrzmywac i  zasnelo kiedy ja chcialem wiecej. Pierwszy raz spotkalem sie z taka kobieta. A to facetom zarzuca sie, ze starczaja nam dwie czyt trzy minuty. Ja chocbym chcial w takim czasie sie nie zmieszcze.

 Po upojnych(i jak dla mnie krotkich) chwilach, ja zabralem sie za ogladanie Discovery, a moja sprinterka wtulona w moja piers, pochrapujac slodko, poszla spac.

meski-zywot : :