Najnowsze wpisy, strona 7


paź 23 2003 Zdrada?
Komentarze: 3

 Moja zyciowa partnerka wybiera sie jutro na salatki. Salatki jak salatki, martwi mnie to, ze ona wychodzi sobie z kolega. Moze nawet nie to mni martwi, ze idzie z kolega, ale to ze jak mi dzisaj zapowiedziala, jutro sie nie zobaczymy po obiedzie bo ona musi sie umalowac, ubrac, ogolic tu i tam (to juz mnie najbradziej martwi, bo jak od tygodnia wspominalem, ze pod pachami robi sie gesto, to ona wspominala ze nie ma czasu przeprosc sie z maszynka). Cholera mnie bierze, bo dla mnie juz nie czuje potrzeby tak dbac, a tu prosze, zwykle salatki i odrazu pelne przygotowania jak do jakiegos balu. I te slowa, "kochanie to przeciez nasz wspolny kolega", ostatno tez tak mowila kiedy w lokalu wpadla w slinke z przyjaciolka. Tylko ze wtedy mial to byc joke z ktorego mieli sie smiac wszyscy. Mnie nie bylo do smiechu...dobrze ze nie zauwazylem tego co sie dzialo obok mnie, bo znajac swoj temperament, moglbym zlamac swoja zasade i uniesc dlon na kobiete. Wszystko rozeszlo sie po kosciach, ale ja nie zapominam i gdzies tam zostala zadra i zalazek nieufnosci.

 Jej sie wydaje, ze ja nic nie widze, a jak zauwazam to da sie mnie zbyc prostymi slowami. Zobaczymy, nie bede teraz robil scen i afery bo nie jest to w moim stylu, ale poczekam i poobserwuje. I lepiej zebym nie mial powodow do zazdroscii, bo moge sie umniesc bardziej niz bym chcial. Bardziej niz ona moglaby chciec

meski-zywot : :
paź 21 2003 Smierdzace szczury
Komentarze: 2

 Kolejna noc w pracy. W ciagu 3 godzin zrobilem 1 obchod, sprawdzilem iq na onecie (113 punktow nie jest niczym nadzwyczajnym, ale nie jest tez zle), wystawilem pare rzeczy na allegro i w koncu  zabralem sie do pisania nowej notki.

 Musze pomyslec o jakims szablonie, bo wyjsciowy jest lipny. Podobno nie wyglad jest najwazniejszy, a tresc, ale chce zeby to mialo rece i nogi. To ma cieszyc oko, nie tylko umysl. Oczywiscie jesli ktokolwiek to czyta. Bo w innym przypadku nie musi to wcale wygladac, bo nie czytam wlasnych notek. Bawi mnie samo pisanie.

 Czasem jak zerkne na pierwsze notki, na starym blogu, przypominam sobie ile mnie to kiedys kosztowalo. Teraz, po roku, juz nie jest to niczym nadzwyczajnym, ale przyzwyczailem sie i ciezko mi zyc bez pisania. Chyba jestem pewnego rodzaju ekshibicjonista, ale kto z posiadaczy bloga nim nie jest.

 Musialem dzisaj wczesnie wstac. O 11 juz bylem na nogach. Zle sie z tym czuje. Jak mozna wstawac tak wczesnie? Pieniazki jednak sa wazniejsze od mojego snu. Tak wiec wstalem, zjadlem sniadanie, popatrzylem chwile na BAR i poszedlem na umowione spotkanie. Sprzedalem 2 ksiazki za 82 zl, co jest niezla cena jak za podniszczone broszurki na temat olimpiady. Dzieki temu moglem kupic moim szczurkom zarcie i trocinki. Trocinki byly tutaj kluczowym zakupem, bo z klatek w ktorych mieszkaja zwierzaki zaczal unosic sie dziwny zapaszek. Czym blizej klatek tym zapaszek intensywniejszy. A problem w tym, ze klatki sa umiejscowione przy moim lozku, tuz nad moja glowa, co wydatnie utrudnia mi komfortowy wypoczynek, kiedy zwierzaki nie maja sprzatniete.

 Nie doszlo by do tego, ze zaczelo od nich capic, gdyby nie to, ze kupilem nagrywarke i dosc mocno okroilem stan moich, i tak nienajlepszych, finansow. Do tego doszly koszty jednej czy drugiej popijawy ze znajomymi i w polowie miesiaca okazalo sie, ze nie mam juz grosza. Na sczczescie dla mnie, udalo mi sie sprzedac pare ksiazek i podbudowac tak finanse jak i moje morale.

 A teraz nadeszla wielkopomna chwila kiedy udaje sie pod prysznic i koncze ta notke. Pora spac...w koncu o 6 koncze prace.

meski-zywot : :
paź 19 2003 Hip pop?
Komentarze: 2

 Noc juz w pelni a ja nie spie. Normalka w moim przypadku. Taka praca. Siedziec i pierdziec w stolek, oto moje zadanie. Czasem tylko obejsc teren i sprawdzic czy koty maja zarcie w miskach. Dobrze ze mam net, bez tego bym chyba dlugo nie wytrzymal. Choc z drugiej strony, gdyby go nie bylo, chodzil bym bardziej wyspany. Polozyl bym sie, przespal do rana i poszedl do domu szczesliwy. A tak? Siedze jak ten idiota, przegladam setki aukcji na allegro, liczaca ze znajde pomysl na towar ktory moglbym sprzedawac i w ten sposob dorobic sobie.

 Czasem zerkne na czat, ktory tak naprawde juz mnie nie bawi, bo srednia wieku tak opadla, ze nie wiem jak gadac z tymi dzieciakami. Nie rozumiem ich, problemow ktore maja, nie podoba mi sie ich zachowanie i to co soba reprezentuja. Suczka18, foczka16, jaka szanujaca kobieta tak sie nazwie? Jeszcze pare lat temu, jak ja mialem nascie lat, nie bylo hip popu i calej tandety z tym zwiazanej. A moze byl, tylko ja tego tak negatywnie nie postrzegalem? Niewazne, liczy sie to ze nie podoba mi sie to teraz. Nie przemawia do mnie ta muzyka, ten styl bycia i sposob ubierania. Jesli chodzi o muzyke, to pol biedy kiedy jest to kawalek z USA, tam przynajmniej latwo przychodzi im granie tego. Gorzej juz z naszymi joljolami, jak ja ich nazywam. Brak im poczucia rytmu ktory cechuje czarnych wykonawcow, przez co wykonywane przez nich kawalki brzmia czesto siermieznie, a czasem nawet zalosnie. Kiedys krolowalo DISCO POLO teraz jest HIP HOP i poprostu trzeba to przeczekac.

 Ale nie czas na smucenie, bo to nie moja domena. Nie lubie ludzi ktorzy nie potrafia dostrzec pozytywow w tym co ich otacza. Trzeba sie cieszyc zyciem bo nie jest ono zbyt dlugie. Moje podejscie do zycia zobrazowac moze krotki dialog miedzy mna a moja dziewczyna:

Ja: Kochanie jak ci jest w naszym zwiazku?

Ona: Smiesznie

Ja: Smiesznie smiesznie? Czy kurwa! smiesznie?

Ona: Smiesznie smiesznie.

meski-zywot : :
paź 19 2003 Poczatek
Komentarze: 2

 Zalozylem nowy blog. Moj drugi blog. I nikt o tym nie wie. To tutaj bede pisal cala prawde, na jaka sie nie odwazylem wczesniej. Nie bedzie mnie stresowac moja Obecna Przyszla Byla Tesciowa, ktora nie powinna raczej wszystkiego wiedziec, ani moja kobieta, ktora martwi sie tym, ze jak napisze cala prawde o ludziach to utrudni jej to kontakty towarzyskie. I moze w koncu zobacze jak to jest naprawde z moja poczytnoscia, bez wsparcia kolegow, znajomych, bez wszystkich klakierow oklaskujacych moje teksty, tylko dlatego, ze sie znamy.

 

meski-zywot : :